czwartek, 2 maja 2013

Od Annabeth: Na pomoc wilczycy


Stałyśmy przez chwilę i obsrerwowałyśmy się. Potem usłyszałam w myślich głos mówiący "Nie chcę ci nic zrobić" i wilczyca zemdlała. Pochyliłam się nad nią i sprawdziłam tętno. Wciąż żyła. Trzeba jej pomóc!
Harmony!- zawołałam w myślach do mojej towarzyszki- Potrzebuję pomocy!- wysłałam jej myślowy obraz plaży oraz wilczycy. Oby szybko przybyła...

* * *

*Krążyłam nad chmurami. Chłodna bryza owiewała moje skrzydła i rozwiewała perłowobiałe piórka. W moich ptasich oczach widniała radość z lotu. Już miałam wzlecieć wyżej gdy nagle usłyszałam w myślach głos Annabeth. Wołała pomoc i wysłała mi obraz plaży oraz nieprzytomnej wilczycy leżącej u stóp mojej małej Beth. Z bólem zrezygnowałam z dalszego lotu. Nie mogę złamać przysięgi wierności.
Zaraz będę - odpowiedziałam telepatycznie i zanurkowałam w dół.

* * *

Czekałam niecierpliwie. Nagle z chmur wyłonił się biały ptak z pawimi piórami w ogonie. To Harmony odpowiedziała na wezwanie. Ptak wylądował z wrodzoną gracją i spojrzał na mnie pytająco.
Harmony nie była normalnym ptakiem. Należała do gatunku Fenghuangów- chińskich ptaków szczęścia i harmonii. Jako nieliczna posiadała białe ubarwienie. Była wielkości orła i wyglądem przypominała feniksa. To głównie dlatego uważa się że Fenghuangi i feniksy są spokrewnione (to oczywiście kłamstwo). Ciało budową przypoinało łabędzia a ogon zdobiły niemal srebrne pawie pióra.
Czy ty to jej zrobiłaś?- spytała telepatycznie Harmony oglądając wilczycę.
Nie. Wpadłyśmy na siebie a ona wysłała mi wiadomość umysłową że mnie nie skrzywdzi i zemdlała.- uspokoiłam (również przez umysł) ptaka- Musiała długo wędrować.
Jak mogę jej pomóc?- odparła Harmony
Musimy ją przenieść do jakiegoś bezpiecznego miejsca- powiedziałam.
Tam niedaleko są śliczne jaskinie. Zaniosę ją- rzucił ptak i podleciał do najbliższej palmy. Drzewo trochę się zatrzęsło i po chwili na ziemię spadły dwa spore liście. Uformowałam z nich nosze i ułożyłam w nich wilczycę. Potem jak zwykle ze zdumieniem patrzyłam jak prawie trzy razy mniejszy ptak podnosi wilczycę i leci z nią dalej.
Znalazłyśmy jaskinię i do wieczora gawędziłyśmy z Harmony skąd mogła wziąść się tu ta wilczyca i dlaczego umie rozmawiać telepatycznie. To rzadki dar. Musi mieć wielkie doświadczenie magiczne. Późnym wieczorem usłyszałam szuranie i zobaczyłam że wilczyca się obudziła.
-Witaj. Jestem Annabeth- zaczęłam rozmowę.

Dokończy Shaan

1 komentarz:

  1. Nie rozumiem. Mam 15 wejść dziennie a nikt oprócz Ann się nie zapisał. Ktoś mi wyjaśni o co chodzi?

    Shaan

    OdpowiedzUsuń

Nie pisz obraźliwych komentarzy, bo dostaniesz upomnienie. Dwa upomnienia i wylatujesz :D A ja po prostu ich nie umieszczę.